Tak jak pisałam w Cotygodniowej Porcji Inspiracji, rożki sushi z indykiem to kulinarne ucieleśnienie Australii, z jej wspaniałym mięsem, niesamowitymi połączeniami smaków, łatwością wykonania, która jest ukryta pod niesamowitością prezentacji, wpływami azjatyckimi, po prostu wow! Rożki sushi z indykiem to danie, które przygotowując ocenialiśmy na maksymalnie 7/10, jedząc je natomiast oszaleliśmy z radośći. 10/10.
Rożki sushi z indykiem jedliśmy z tajnym składnikiem, dzięki któremu tak naprawdę nabrały one pełnego charakteru. Oczywiście, podzielimy się z Tobą także przepisem na ten tajny składnik, którym jest azjatycki sos śliwkowy. Kwestia z nim jest taka, że pełne docenienie jego smaku wymaga albo bardzo dużej otwartości kulinarnej, dużej dojrzałości smaków, albo rozwiniętej pately smaków azjatyckich. W Polsce nie jest zbyt łatwo sobie taką wyrobić, dlatego ostrzegam, że sos sam w sobie może wydać Ci się nieco dziwny – albo przepyszny albo odwrotnie. Dlatego też jako alternatywę dla niego miej pod ręką tamari (bezglutenowy sos sojowy). Także z tamari rożki sushi z indykiem są wyśmienite.
- 200g ryżu do sushi
- ⅕ szklanki octu ryżowego
- 200-300g filetów z piersi indyka
- 4-6 płatków wodorostów nori, przeciętych na 4 mniejsze kwadraty
- 2 łyżki ziaren sezamu
- 2 marchewki
- ¾ awokado
- kilka łodyżek szczypiorku
- 4 łyżki sosu śliwkowego
- Jeśli będziesz jeść rożki sushi z indykiem z azjatyckim sosem śliwkowym, zacznij od przygotowania sosu. Alternatywnie po prostu użyj sosu tamari.
- Przygotuj ryż zgodnie z instrukcjami na opakowaniu. Opłukanie go jest bardzo ważne, dlatego upewnij się, by zrobić to co najmniej 3 razy. Potem gotuj i 'leżakuj' ryż zgodnie z instrukcjami na opakowaniu. Pamiętaj, by na koniec dodać ocet ryżowy i dokładnie wymieszać.
- Upraż sezam aż lekko zbrązowieje.
- Marchewkę pokrój w cienkie zapałeczki, awokado podobnie (oczywiście w nieco grubsze kawałki).
- Szczypiorek umyj i przekrój na 3 wszerz. Nie siekaj - zostaw długie łodyżki.
- Pierś z indyka pokrój na około centymetrowe płaty i usmaż saute, czyli na tłuszczu, z niewielką ilością soli i z pieprzem. Smaż aż mięso lekko zbrązowieje - to w kolorze jest smak. Po ostudzeniu pokrój w cienkie paski - grubsze od marchewki i awokado ale nadal małe.
- Na macie do zwijania sushi, albo, jeśli jej nie masz, na czystej desce, rozłóż kwadracik nori. Jeśli Twój ryż jest już gotowy, nałóż niewielką jego na ⅔ kwadracika - zacznij od małej łyżeczki (po zwinięciu pierwszego rożka będziesz wiedzieć, czy to nie za mało/za dużo), zostawiając jeden cały bok wolny. To nim będziemy sklejać rożki. Namocz ręce, by rozprowadzić ryż po wodoroście. Tak jest o wiele łatwiej, nie klei się.
- Ryż posyp sezamem. Ułoż na ryżu kilka zapałek marchewki, awokado, szczypiorek i indyka. Lekko namocz część nori bez ryżu by się lepiej kleiła.
- Zwiń całość tak, by uformować rożek. Wyobraź sobie, że prawy dolny róg (ten bez ryżu) to oś, wokół której się poruszasz. Chwyć za nori, ściśnij w nim składniki i zawiń do końca wokół tej osi. Możesz poćwiczyć 'na sucho'.
- Nic się nie przejmuj, jeśli pierwszy rożek Ci nie wyjdzie. Mi też nie wyszedł, nałożyłam za dużo 'nadzienia'. Przed Tobą około 20 rożków, więc nabierzesz wprawy.

W tabeli wartości odżywczych nie uwzględniłam nori. Mój kalkulator uparcie nie wie co to jest i jak ma to policzyć. Zwróć jednak uwagę, że nawet bez nori danie to jest pełne substancji odżywczych. Mnie najbardziej cieszy żelazo i wapń.
Jeśli jesz rożki z tamari, wzbogać ich smak także o wasabi (zieloną ostrą pastę chrzanową z Japonii) oraz o marynowany imbir, który nie tylko jest pyszny, ale także świetnie czyści paletę i pozwala za każdym razem od nowa cieszyć się smakiem. Rożki po prostu mocz w sosie sojowym, tak, jakby to było zwykłe sushi.
Jak widzisz, nie ma też przepisu na azjatycki sos śliwkowy. Ma on tak wiele zastosowań, że postanowiłam umieścić go w osobnym poście. Wystarczy więc, że klikniesz tutaj i go znajdziesz. Podobnie jak w wypadku sosu sojowego, rożki wystarczy moczyć w sosie śliwkowym, żeby nadać daniu zupełnie nowego wymiaru. W tym zestawieniu my zrezygnowaliśmy zarówno z wasabi, jak i z imbiru.
Jeśli się zastanawiasz, czy przepis ten sprawdzi się także z kurczakiem – tak, sprawdzi się. Indyk nadaje mu pewnej subtelności, jakiej kurczakowi brak, jednak obie wersje będą bardzo smaczne.
Uwielbiam w tym przepisie to, że sushi z indyka jest świetne zarówno zaraz po zrobieniu, jak i na drugi dzień. Można więc przygotować go więcej i zabrać ze sobą do pracy czy szkoły na lunch.
Zdradzę Ci też pewien sekret – rolki sushi robi się szybciej i łatwiej niż rożki. Jeśli więc spieszysz się, nie dajesz rady rożkom, czy też po prostu uwielbiasz rolki, po prostu zwiń sushi w sposób tradycyjny. My testowaliśmy obie wersje i obie są równie pyszne. Cytując Dawida: jest to jedyne sushi jakie smakuje z dodatkiem nori. Tak, Dawid jest wielkim fanem sushi ‘niezwijanych’ takich jak nigiri czy kulki ryżowe 😉
Podoba Ci się ten przepis? Planujesz go wykonać, żeby zachwycić siebie, rodzinę czy przyjaciół? Prosimy, podziel go na Facebooku! Dziękujemy za każde podzielenie.
A czy polubiłeś już naszą stronę na Facebooku?