Spaghetti bolognese jest jedną z ikon dzisiejszej pop-kultury i uchodzi za jedno z najromantyczniejszych dań na świecie. O pocałunku nad nitką makaronu marzy chyba każda dziewczynka, która oglądała ‘Zakochanego kundla’. A jeśli sama nie marzy sama z siebie, to media już zadbają o to by ją odpowiednio nakierować 😉 Dla nas to danie też jest wyjątkowe. Kiedy pierwszy raz przyjechałam w odwiedziny do Dawida (on mieszkał wtedy w Rzeszowie, na Podkarpaciu, ja w Słupsku, na Pomorzu), to właśnie spaghetti ugotował dla mnie na kolację pożegnalną.
Potem przez lata spaghetti bolognese nie jedliśmy, zachwyceni innymi smakami. Nieco odeszło w zapomnienie. Przejście na dietę bezglutenową sprawiło, że o makaronach praktycznie zapomnieliśmy i spaghetti bolognese nie gościlo na naszym stole już w ogóle. Aż do niedawna. Ostatnio Dawid przygotował najlepsze spaghetti bolognese jakie kiedykolwiek jadłam. Chcesz się nauczyć?
Wielu z Was pisało do nas, że najlepsze spaghetti jakie robiliście przygotowaliście na bazie wielozadaniowego sosu z mięsa mielonego. Zgadzam się z tym, że jest świetne ale gwarantuje, że nazwaliśmy ten przepis najlepsze spaghetti bolognese nie bez powodu! Podaliśmy je z makaronem kukurydzianym i było absolutnie idealne. Testowaliśmy ten przepis także z makaronem Barilli (bezglutenowym) i też pycha. Przekonaj się sam/sama, jakie to cudo!
- 300g wołowego mięsa mielonego
- 1 puszka pomidorów pelati albo w cząstkach
- 1½ dużej cebuli lub 2 średnie
- 4 ząbki czosnku drobno posiekane
- świeża ostra i słodka papryka chili, np. pepperoni
- 1 czubata łyżeczka kurkumy
- 1 łyżeczka cukru brązowego
- ½ łyżeczki mielonego kminu rzymskiego
- sól i pieprz
- dużo świeżej bazylii
- ½ szklanki oliwy
- 4 czubate łyżki startego parmezanu
- 2 łyżki mleka
- 300g makaronu kukurydzianego
- Bardzo drobno pokrój cebulę, czilli i czosnek.
- Rozgrzej ¼ szklanki oliwy na patelni (wrzuć jedną cząstkę cebuli i kiedy będzie otoczona bąbelkami i zacznie skwierczeć oliwa ma dobrą temperaturę) i wrzuć całą cebulkę (czosnek i czilli dołączy później). Mieszaj cebulkę od czasu do czasu, nie sól jej (to włoski sekret fantatycznych warzyw)! Jeśli część cebulki osiądzie na brzegach patelni i się mocno zarumieni czy nawet lekko przypali (oby nie za bardzo 😉 ) - świetnie! Doda to jeszcze więcej smaku!
- Kiedy cebulka się zeszkli wrzuć mięso, czosnek i słodkie chili. Rozdrobnij dokładnie mięso łyżką i smaż aż nie będzie surowe. Posyp od góry kurkumą, cukrem, kminem solą i pieprzem. Po około minucie wymieszaj bardzo dokładnie i wlej pomidory. Zmniejsz ogień i mieszaj od czasu do czasu. Posmakuj i dopraw solą i pieprzem do smaku. Dolej oliwy tak, żeby było jej w daniu dosyć sporo.
- W międzyczasie przygotuj makaron zgodnie z przepisem na opakowaniu.
- Kiedy uznasz, że sos jest pyszny, wyłącz gaz. Ułóż listki bazylii (pełną garść) na dłoni i drugą mocno uderz, jakbyś klaskał/klaskała. Ten klaps rozrywa strukturę liści i wydobywa moc wspaniałego aromatu na zewnątrz. Posyp sos bazylią.
- Nakładaj najpierw makaron, później sos i na końcu posyp startym parmezanem. Udekoruj każdą porcję listkami ze szczytu łodygi bazylii. Smacznego!

Jak widzisz, przygotowanie tego spaghetti wcale nie jest trudne. Przepis ten, mamy nadzieję, niewiele różni się od tego, z jakiego przygotowywałeś/przygotowywałaś swój sos do tej pory. Jednak cały sekret tkwi w przemyślanych szczegółach. Odrobina cukru wydobywa smak pomidorów i zwalcza ich niepotrzebną kwaśność. Kminek nie tylko ma za zadanie wydobyć walory smakowe sosu, ale także wspomóc proces trawienia. Kurkuma delikatnie tylko wpływa na smak, ma za to właściwości lecznicze i dlatego też gości w tym przepisie. Mleko łączy całość smaków, a oliwa nadaje daniu jedwabistość. Bazylia zaś dodaje daniu świeżości i lekkości. No i parmezan! Żadne włoskie danie nie byłoby w pełni włoskie gdyby nie dodatek parmezanu.
W przepisie podaliśmy jeden ze sposobów podawania tego dania. Taki też prezentujemy na zdjęciach – najpierw makaron, później sos, na końcu parmezan. Danie prezentuje się dzięki temu znakomicie i każdy ze smaków jest podkreślony.
Jest jeszcze jeden sposób podowania spaghetti bolognese – moim zdaniem bardziej autentyczny. Tak właśnie podawany był makaron za każdym razem, gdy jadłam go we włoskich domach. Otóż sosu stosuje się dużo mniej niż w wersji prezentowanej wyżej i zostawia się go na patelni. Powiedzmy, to, co my podajemy na jedną porcje używa się na dwie. Do takiej ilości sosu dodaje się na patelnię (wyłączoną) makaron i około 2 łyżki wody z jego gotowania. Do tego starty parmezan. Wszystko to sie ze sobą miesza. Sos oblepia wtedy makaron (co jeszcze wspiera dodana woda i stopiony parmezan). Tak przygotowane spaghetti serwuje się na talerz i dodatkowo lekko posypuje parmezanem. Niby to samo danie, a smakuje nieco inaczej. Zachęcamy do spróbowania obu wersji!
Podoba Ci się ten przepis? Może podzielisz go na Facebooku? Będziesz mógł/mogła go zawsze łatwo znaleźć, a dodatkowo zainspirujesz znajomych do gotowania pyszności!