Placki ziemniaczane z sosem pomidorowym w moim domu rodzinnym określane były jako placki po węgiersku. Sos przyrządzany był z pomidorów oraz wysokiej jakości polskiej tradycyjnej kiełbasy (że też nie dało mi to do myślenia!). Robiła je babcia Renia, o której wspominałam już przy okazji naleśników z twarogiem. Wyobraźcie więc sobie moje zdziwienie, gdy pierwszy raz zamówiłam placki po węgiersku w restauracji i otrzymałam je w formie znanej światu, czyli z sosem gulaszowym. Prawie się rozpłakałam.
Zapraszam Was dziś na podróż do mojej kulinarnej przeszłości, na Węgry, które istniały chyba tylko na patelni i talerzach w moim domu rodzinnym.